Coraz trudniej o obronę tytułu mistrzowskiego dla Rakowa Częstochowa po porażce z Zagłębiem Lubin
Raków Częstochowa przekreślił swoje szanse na utrzymanie mistrzowskiego tytułu oraz na zmagania w europejskich pucharach w nadchodzącym sezonie. Drużynę, pod kierunkiem Dawida Szwargi, pokonało Zagłębie Lubin na ich terenie (0:2), z golami strzelonymi przez Kacpra Chodynę i Juana Munoza. Chodyna w stylu futsalu wykazał się znakomitymi umiejętnościami strzeleckimi, podczas gdy Hiszpan Munoza uderzył piłkę lobem ponad głową Vladana Kovacevicia. Tym samym Raków Częstochowa został pozbawiony wszelkich iluzji – mistrzowski tytuł jest teraz poza zasięgiem.
Zagłębie Lubin – Raków Częstochowa zakończyło się wynikiem 2:0 (1:0). Dawid Szwarga, trener Rakowa, rozpoczął rywalizację 31. kolejki PKO BP Ekstraklasy po ciężko wywalczonej wygranej nad Widzewem Łódź (1:0). Jednak mecz w Dolnym Śląsku od samego początku nie układał się tak sprzyjająco. Zagłębie Lubin bez obaw stanęło do rywalizacji z mistrzem Polski z poprzedniego sezonu.
Raków Częstochowa miał pierwszą możliwość dostania się na prowadzenie. W 3. minucie Ante Crnac ruszył prawym skrzydłem boiska, ograł przeciwnika i dotarł do pola karnego Zagłębia. Jego uderzenie było jednak dalekie od perfekcji, golkiper gospodarzy nie musiał nawet interweniować. Następnie Eric Otieno miał szansę na strzał po asyście Jean Carlosa Silvy, ale także w tym przypadku piłka nie znalazła drogi do siatki.
W kolejnych minutach meczu, Zagłębie Lubin zaczęło przejmować inicjatywę. Kacper Chodyna, błyskotliwy skrzydłowy drużyny pod kierownictwem Waldemara Fornalika, był kluczową postacią w ataku gospodarzy. W 41. minucie Chodyna w efekcie zamknął akcję swojej drużyny pięknym golem w stylu futsalu – zauważyli komentatorzy Canal+Sport.
Ostateczny cios zadał Juan Munoz, który kompletnie rozbił drużynę Rakowa Częstochowa. Hiszpan wykorzystał kontratak i pokonał obrońców oraz bramkarza z Bośni, który został przez niego przelobowany. Było to spektakularne zakończenie meczu, które nie pozostawiło Rakowowi żadnych złudzeń co do obrony tytułu mistrzowskiego!